Autor Wiadomość
Blesso
PostWysłany: Nie 1:14, 22 Lis 2009    Temat postu:

Co mnie ostatnio spotkalo dobrego muzycznie ?

Plagiat 199, Żywiołak - Mikołów 8 listopada 2009

Plagiat 199
Ludzie, którzy bawia sie swoja muzyka. Żywiołowośc , energia, zaangazowanie i bardzo dobre wykonanie -to symbole tej kapeli.
Ich najwiekszym sukcesem byla trasa po Polsce jako support Kultu i Kazika. Zagrali na duzych koncertach w Warszawie czy w katowickim Spodku. Niestaty wiekszej slawy im to nie przynioslo a raczej straty finansowe (grube tys zl). Otoczenie Kazika nie jest przychylnie nastawione dla takich " dzieciaków " jak Oni wiec w momencie gdy " na trasie" wiekszosc dobrze sie bawila na hotelowych bankietach ich 7ka np nocowala w jednym pokoju zaprzyjaznionej rodziny.No ale trzeba przyznać ze Plagiat gra swietnie- choc moze nie z takiem "ogniem z d..y" jak pare lat wczesniej, ale nadal "zieją z życi" dobra muzyka.



Żywiołak - o qrcze !
Kapela, ktora zapewne ruszy kazdego, w zylach ktorego plynie slowianska krew. Hmmm- muzycznie cos pomiedzy Kapela Ze Wsi Warszawa a tworczoscia Lao Che na plycie " Gusła".... ale w jeszcze lepszym , klimatycznym wykonaniu. Dwa zenskie wokale o wschodnim zabarwieniu ( gdzies z dalekich kresów) , i 3 nawiedzonych " muzykow z których dwoch gra na rózniastych przedpotopowych instrumenach.
Sam zespol jest dosyc slawny - dostal nawet dzika karte do starań o wziecie udzialu w polskich eliminachach do Eurowizji 2008, zagra niedlugo koncert w Radiowej Trójce.
Powiem szczerze ze na koncercie stalem ....zauroczony muzyką ( i wykonaniem ) Żywiołaka. Klimat Starej Basni Kraszewskiego z dodatkiem magii i opowiesci o czarownicach z Lysej Gory. Wokalistki potrafia swietnie sie wczuc w wykonywane przez siebie texty. Czasam,i wydawalo sie ze "cos je nawiedza" bo ich wzrok stawal sie wyjatkowo dziki i nieobecny.
28 Listopada graja w Katowicach - bede........ WARTO




>> FOTY <<






14.11.09 Liberte i 3 zespoly naszych poludniowych sasiadow czyli Družba,Pomlete Kosti,The Neunikneš

Dwa pierwsze Družba i Pomlete Kosti to piwny punk i knedlikowy hard-core -czyli w miarę melodyjnie,- nawet przez chwile skocznie, ale zebym cos zapamietal - nic wlasnie.



No i ... Neuniknes !!
Powiem tak ....
NEUNIKNES - RZADZA !!
Zagrali rewelacyjnie. Zagrali dlugo ! Zagrali ..... !! ( brak słow)
Z ich tworczosci przebija inteligencja, doswiadczenie i punkowa dusza. Nie jest to proste lojenie ale cos co muzycznie chwyta za serce.
To jest kapela, ktorą zawsze chce się wysłuchać. Nie wiem na czym to polega- ale na nastepny ich wystep w okolicach sląska juz sie pisze( fajnie gdyby zagrali jeszcze raz gdzies w Polsce).Taki maly nalog.


Na koniec koncertu jakis Kolo Wink dorwal sie do perkusji i przez pol godziny nie chcial popuscic Wink



>> FOTY <<

Dobra- teraz to co w duszy gra czyli...............nowa plyta The Neuniknes...

Wydana w pazdzierniku. Pare nowych kawalkow - i parę starszych.Dobra oprawa samej plytki - komix narysowany przez jednego z muzykow zespolu z "dymkami" ze slowi z textow piosenek) i rewelacyjna zawartosc muzyczna.
Nowe kawalki np "Budowat Karieru", "O pomoc Volani" moga predystynowac do tegorocznych punkowych hitow Wink Dosyc szybkie tempo grania wpadajace w leciutki HC. Na CD jest tez pare starszych kawalkow np Utec , Smecka czy kultowy " Navzdy Punk" oraz przerobiony " Prachy" ( wole starsza wersje) . Calośc ? Wlaczylem i.... przez pare godziny codzienne non stop nieuniknione lojenie. I ciagle malo.
Polecam kazdemu kto jeszcze ich nie slyszal i nie widzial.
No i jeszcze mila sprawa dla nas Wink W stopce plyty czytamy miedzy innymi :dik :Polsko zaloge i Fans Jastrzebie Zdroj Wink - mile Wink
bbc
PostWysłany: Sob 13:22, 14 Lis 2009    Temat postu:

zgadzam się,organizacja tego koncertu to jedna wielka porażka.
Staś Drzewiecki
PostWysłany: Pią 10:09, 13 Lis 2009    Temat postu:

11.11.2009
Żory,hala MOSiR-Natural Mystic,Skampararas,Sari Ska Band,Vespa

Na miejsce docieramy ze sporym poślizgiem ale jak się okazało i tak o parę godzin za wcześnie;)Dawno się tak nie wynudziłem jak na tym festynie więc czas umilałem sobie spacerami do kibla, na każdym kroku przechodząc przez liczne kontrole,rewizjei inne macanki.Organizatorzy,sądząc po mobilizacji sił policyjno-ochroniarskich,chyba spodziewali się co najmniej ataku terorystycznego na halę MOSiR-u,brakowało tylko jeszcze sił specjalnych;)
Po wejściu na halę swój set właśnie kończyła pierwsza kapela czyli Natural Mystic.Po tych trzech kawałkach które słyszałem cieszyłem się ze spóźnienia.A kiedyś to był taki fajny zespół…
Po nich montuje się Skampararas .Nigdy nie przepadałem za tą kapelą i po wczorajszym koncercie nic w tej materii się nie zmieniło.Dodatkowo po odejściu wokalistki ska wykonywane przez ekipę z Jastrzębia zrobiło się jeszcze bardziej toporne i nudne.Jednak sądząc po reakcji publiki zespół w pewnych kręgach jest lubiany.I niech tak zostanie…
Gospodarzy imprezy czyli Sari Ska band nie widziałem jeszcze na żywo i nie wiedziałem czego się spodziewać.Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy podczas ich występu to „więcej grać a mniej opowiadać głupot”Ogólnie średni występ i płyty której „chrzest” się wczoraj odbywał raczej nie kupię.
Wieczór na szczęście uratowała szczecińska Vespa ze swoim „wieczorem pieśni patriotycznych”połączonym z kursem „tańca patriotycznego”;)Naprawdę świetny koncert i widać,że kapela bawi się swoim graniem i oby tak było jak najdłużej.Dwa premierowe kawałki z nadchodzącej nowej płyty zwiastują prawdziwą petardę.Nie mogę się doczekać..
Blesso
PostWysłany: Pią 19:33, 04 Wrz 2009    Temat postu:

Czas cos skrobnac .....

Alternativ Fest 21-22.08.2009
Chełm Mały
Dzien Pierwszy

Caly "fest" odbywal sie w sumie na placu budowy, obok przydroznego baru. Warunki mozna by powiedziec - "spartanskie". Scena to dwa prostokatne namioty z Biedronki. Naglosnienie - pozal sie Boze -koszmarne.
Koncert mial sie zaczac okolo 16.00. Niestety dopiero 3 godziny pozniej cos sie zaczelo dziac
.
Pierwsi do tej spoznionej obiado-kolacje zaczeli grac Spit My Rage czyli taka hardcorowa woda sodowa z dodatkiem mocniejszej cytrynki. Do przeplukania gardla akurat- ale mowiac szczerze - zbyt przezroczysta- by zauwazyc jakies konkretne zabarwienie. 2 -3 lyki i wiemy jak bedzie smakowal czwarty i piaty haust. Zadnego szumu w glowie nie pozostawil ten napoj-niestety.


Potem przyszli ludzie z Whitaman i zaserwowali - pomidorkowke z wkladka - no nawet smaczne to bylo - muzyczny koloryt prawidlowy czyli- amerykanskie tomaty gdzies z wybrzeza z nuta swojskiego mocnego udrzenia.Warci ponownego sprobowania.


Danie glowne?
A jakze -The Neuniknes.
Chlopaki zaraz po przyjezdzie rozgrzali sie za pomoca jablkowej nalewki wiec ich danie naprawde bylo wyjatkowo aromatyczne.
Gruby, soczysty a jednoczesnie dobrze przypieczony muzycznie schabowy przyrumieniony takimi kawalkami jak "Podivny Tvor", Adriana czy " Navzdy Punk" . Publicznosc rzucila sie na to zarcie - wiec bylo skocznie i tanecznie przy stole. Naprawde wyjatkowo udanie danie. Palce lizac. Tego mi bylo trzeba. Niestet jak dla mnie za malo( krotko). Zjadloby sie te potrawke jeszcze raz, a nawet kilka razy.
>> MALA DEGUSTACJA <<- video



Na dokladke z rusztu podano Profanacje. Nie kazdy zapewne lubi ten smak. Faktem jest, ze muzyka moze sie podoba, ze czuc spore zroznicowanie smakow- ale glos wokalisty moze lekko przeszkadzac( zbyt ostry- jak jakies Tabasco), ale za to ciezko pomylic te danie z jakimkolwiek innym


By wszystko dobrze sie ulezalo _ chwila przerwy na podziwianie zaklinaczy ognia. Fajny pokaz przy dobrych klimatycznych kawalkach muzycznych zrobil swoje. Publicznosc byla zachwycona.


Na deser _ na uspokojnie skolatanych muzycznie zoladkow - wystapila Analogia Snu. Niestety bez sekcji detej. To byl ostatni koncert wokalistki Zespolu( studia teatralne - wiec zakaz wystepowania).Ekipa zagrala stare dobre bujajace wszystkich hity. Jak zawsze dobry poziom i az zal ze Analogia ma takiego pecha do wokalistek oraz do tego ze nie udalo sie jej zaistniec na muzycznym rynku.


Calosc mogla by sie juz zakonczyc sennym akcentem gdyby jeszcze nie szybka potrawa z fast foodu- bo w takim klimacie zagralo ADHD. Bez smaku , jalowo -ale szybko -a nawet bardzo szybko bo okazalo sie, ze za zaklocanie ciszy nocnej organizatorzy zaplacili mandat panom z srebrnym bolidzie. No ale tak to jest jak sie ma 3 godziny "opoznienia"


Reasumujac- dzien pierwszy - pogoda rewelacyjna( cieply letni wieczor, publicznosc niestety w malej ilosci ( okolo 40-50osob) ale pelna luzu i pozytywnie nastawiona.
Orgaznizacja - ponizej sredniej a nawet blisko dna. Muzycznie- The Neuniknes rzadzili ( i to nie tylko moje zdanie). Kapela zaprasza w pazdzierniku na promocje nowej plyty oraz na degustacje wyciagu z jablek.


Dzien drugi.
Patrzac na to co dzialo sie poprzedniego dnia - myslalem ze moze byc tylko lepiej.
Nie bylo. Opoznienie oczywiscie wliczone w cene biletu.

Zaczelo sie od husarii na rowerach. Maly konkurs na bicyklach powodowal sporo smiechu wsrod zgromadzonej gawiedzi ( niestety tez nielicznej)


Nastepnie dymy puscili ostatni mohikanie z Warhead. Stare kawalki w nowym - niezbyt jeszcze zgranym wykonaniu. Dla wyznawcow punkowego grania- wspomnien czar.


Potem powioslowala Moralna Lewatywa ktora przypominala mi jak zywo tworczosc zespolu Prawda. Mocny wokal, dobre texty ale w muzyce nic odkrywczego.


Jako ze zaczelo padac- publicznosc ewakuowala sie do pobliskiego baru . Po dluzszej (40 min) chwili wystapil Martin Lechowicz.
Bard w stylu Jacka Kaczmarskiego(porownanie na wyrost oczywisce). I trzeba powiedziec ze koncertowo sprawdzil sie wysmieniecie. Publicznosc nie chciala go wypuscic ze sceny. Dosyc ciekawa osobowosc spiewajaca np o akceleratorze czasek stalych Wink - ogolnie -dobre wykonanie i bardzo dobry klimat. Wart uslyszenia


Potem znowu byla dluzsza(!!) przerwa i na "scene" wyszla kapela Nonsens
Moja edukacja muzyczna zakonczyla sie z poczatkiem lat 90-tych ubieglego wieku ( qrcze, alez to brzmi), w momencie gdy Jarocin wygrala Ga Ga ( 1992r) , gdy "konczyla sie" Defloracja i przygrywal jeszcze Sajgon. Wiec taka kapela jak Nonsens jest mi zupelnie obca i niestety tylko moge pluc sobie w brode ze nie uslyszalem ich wczesniej . Swietna muza! Energetyczna, ciekawa , dobrze zagrana. Dla mnie bomba.
I nie tylko dla mnie - bo nieliczna juz publicznosc szalala w pogo pod dwoma "browarowymi" parasolami .


Po tej dawce powera - pojawila sie kapela o "ciekawej" nazwie : Awariat Nato. Przesluchujac ich profil na myspace - doszedlem do wniosku, ze to bedzie lekkie przynudzanie w rytmie ska. Mylilem sie. Ska bylo-ale bez zadnego nudzenia. Prosto, melodyjnie i bardzo ciekawie. Pomimo ze wokalista nie ma zbyt wiele do zaoferowania glosowo, a zespol opiera sie na dwoch gitarach i akordeonie - muzycznie wypadli naprawde kolorowo. Prosby publiki typu " zagrajcie to jeszcze raz" , czy stwierdzenia "swietnie gracie" potwierdzaly moje odczucia. Awariat Nato to kapela warta ponownego uslyszenia ( szczegolnie na koncercie). To taki luuuzik w polaczeniu z ostrzejszym uderzeniem w struny. Polecam !


Jako ze rozpadalo sie na dobre ( przemoklem do suchej nitki) .Organizatorzy stwierdzili ze ostatnia kapela zagra w pobliskim barze.
Czekalismy na przetransportowanie sprzetu, na wszystkie dogrania - i okolo 1.00 w nocy wystapil zespol Antidotum
Taaaa- wokal - oj moglby czlowieka doprowadzic do nerw. Muzycznie dobrze- wg znawcow perkusista kapeli to mistrz nad mistrze. Dla mnie bylo juz za pozno na bardziej swiadomy odbior.


Reasumujac drugi dzien - organizacja zeszla ponizej dna.
Doszlo do tego ze Tripisi, ktorzy przyjechali na koncert - "zmyli " sie przed 23.00 bo nie mieli szans zagrac przed polnoca (nastepnego dnia mieli wylot z Polski o 4.00). Nie zagralo tez pare innych kapel. Nie bylo zapowiadanych atrakcji w stylu grafiti, animacji.
Przerwy pomiedzy zespolami wydluzaly sie w nieskonczonosc. Sprzet? Lepiej nie mowic.
Ech ! Zdziwil bym sie gdyby ten zament robili amatorzy -ale caly koncert przygotowywaly osoby, ktore na tych sprawach zjadly zeby.
Na dodatek nie dopisala publika wiec pare osob bylo "ostro w plecy" , a wiekszosc kapel zagrala tylko za zwrot kosztow podrozy ( np The Neuniknes zainkasowali cale 100zl)
Czyli caly gig raczej dla wytrwalych. I dla mlodych Wink
Dla mnie juz niestety nie.

Na koniec fotek pare:
http://picasaweb.google.pl/Blesso.PL/AlternativFest09#
hanys
PostWysłany: Wto 15:19, 04 Sie 2009    Temat postu:

Widzę,że ostra impreza była,szkoda,że nie mogłem wpaść-obowiązki Sad A co do tych nagrań to czekam na oficjalne wydawnictwo.
Gruby
PostWysłany: Pon 21:11, 03 Sie 2009    Temat postu:

Blesso miszczu jeśli chodzi o nagrany materiał... stać nas było na nagranie tylko 4 numerów. Myślę nad wysłaniem tego dema do jakiejś wytwórni... Ale czy chwyci?? Chyba będziemy skazani na wydanie własnym sumptem. Pożyjemy-zobaczymy Very Happy
Blesso
PostWysłany: Nie 23:27, 02 Sie 2009    Temat postu:

01.08.2009 - Propelers, Bela Lugosi Horror Orchestra, Plastelinowe Chełmy.

Pierwszy taki koncert w jastrzebskiej sypialnii.
Można by nawet powiedziec, że rodzinno-historyczny.
Zapewne ciężki do powtórzenia.
Ale......
Ale się działo Smile
Na godzinę 19.00 stawiła się cała, dosyć liczna ekipa.
Tzn byli wszyscy wtajemniczeni , osob postronnych niestety niewiele(ale podobno tak mialo byc).
Wakacyjna atmosfera udzieliła się wszystkim i bardzo ciężko było przerwać setki rozmow i piwnych nasiadówek.


Byl jeden "odważny", nikom nieznany Jegomość, który przechadzał sie z wśród biesiadników , wyciagając zza pazuchy jakieś pudełko i szeptal: " tanie płyty , muza za free, odlot za pół ceny,orgazm w uszach za 10zl).

Kto się skusił ten pewnie nie żałował ( ale o tym potem).

O 20.00 zaczęło sie.
Z pierwszym ogniem przyszli Propelersi.
Trzeba przyznać, że z dosyć mocno dołożyli do pieca.
I tu pojawia się problem. Ich muzyka jest zupełnie inna niż do tej pory. Ta zmiana spowodowana jest zapewne nowym pałkarzem. W tej roli Kondi z Bulbulatorsów, i ... i trzba przyznać że jest doby. Dobry,"głośny" i szybki. I to było słychać. Utwory Propelersów nabrały zupełnie innego brzmienia. Zaczeli swój wystep dosyć mocnym z natury utworem "Masochsta" w którym Chmieloo zaspiewal z"ciekawym" ostrym, chrapliwym akcentem. I w takim też "nastroju" pokazał nam resztę swoich utworów .Ale gdzie jest ten problem? Do tej pory gitara Chmiela wiodla prym , bas Młodego swietnie ja dopełnial a perkusja byla raczej tlem. Teraz to wszystko sie zlało w jeden wielki power. Zapewne w lepszych okolicznościach przyrody ( akustyka), odbiór ich muzyki będzie bardziej prawidłowy ale w Panoramie ciężko było usłyszeć nutę "starych" Wink Propelersów, a nowa była cięzko rozpoznawalna. Mówiąc szczerze nie potrafię ocenić ich występu. Cała trojka gra świetnie.Dobre texty.Ciekawe brzmienie. Ale czy to ostrzejsze granie nie przemknie zbyt szybko przez uszy?
W ich muzie nie bylo "smaczku " ktory mozna bylo uslyszeć w pierwszysch występach. Ale za to usłyszeliśmy dwa lub trzy nowe kawałki.
Ogólnie - ? Qrcze- nie wiem. Musze ich zobaczyć/uslyszec jeszcze raz



Bela Lugosi Horror Orchestra.
Eeeeee ! No tu powiem że było fajnie. Nie tak ostro jak u Propelersów i nie tak "sucho" jak np w Czeladzi. Fajnie.
Lekkie teksty, dobre wykonanie , "westernowa" muza, - akuratna na pierwszo-sierpniowy wieczor.
Oczywiscie, ze nie wialo Mrągowem,ale chetnie uslyszal bym w ich wykonaniu cos mocniejszego ( qrcze- może to po tych Propelersach cos w glowie zostalo?)
Nic tylko czekac na nowe kawałki, ale stare tez powodowaly rytmiczne gibanie.
Ogolnie mocna czworka .



No i wreszcie GWIAZADA WIECZORU.
I nie ma w tym zadnej przesady. Plastelinowe Chelmy zagrali jak gwiazda. I tak tez zostali przyjeci.
Szal na sali, marynary w gorze, dziewczyny w tancu, faceci na kolanach, piwo na glowach. Jedena wielka szalona impreza.
Pogo nie było, ale takiej dobrej zabawy dawno tez nie widzialem.
Gdyby nie zmeczenie materialowe muzykow - publicznosc nie wypuscila by ich z sali.
Mi ich jest ciagle malo. No i na nowe-stare utwory tez licze



Patrząc calosciowo - naprawde udany gig.
Z "dodatkow" :
- Mozna bylo zapoznac sie z najnowsza moda w meskiej bieliznie


Byli tacy, ktorzy przypomnieli sobie nie tak odlegle czasy.


Byly tez osoby, ktorych "powrot " daje nadzieje na wskrzeszenie tego co bylo, a nie jest Wink


No i okazalo sie ze te plytki CD, ktore sprzedawal tajemniczy Jegomosc to typowa podziemna dzialalnosc


Plytki CD ?
4 kawalki plasteliny ktora mozna dowoli walkowaci, ugniatac i formowac a i tak sie nie znudzi.
To kiedy reszta do kolekcji ?

Przepraszajac za robienie stroboskopu na koncercie, podaje adres gdzie mozna co nieco wiecej zobaczyc :
http://picasaweb.google.pl/Blesso.PL/Panorama#
bbc
PostWysłany: Czw 12:47, 02 Lip 2009    Temat postu:

Na tych imprezach zawsze panował dziwny klimat... Rolling Eyes
Blesso
PostWysłany: Nie 13:26, 28 Cze 2009    Temat postu:

Czas napisac cos w tym watku - bo odchodzi on powoli w niepamiec Wink

Gangfest 2009 - Kaniow 13.06.2009

Niestety nie zdazylem na rozpoczecie koncertu -wiec omienely mnie wystepny takich kapel jak Analogia Snu , SKTC i De Lindows.

Pierwsze co sie rzucilo w oczy to publika. 300 osob grzalo tylki na lawkach i chlodzilo sie piwem. W porownaniu z ubieglym rokiem - znaczacy postep.
Oczywiscie w wiekszosci znane twarze- przedstawiciele roznych kapel oraz np Oswiecimskiej Sceny Muzycznej tworzylo jadro "zasluchanych" czasami tylko w szumie babelkow w szklankach.



Pierwsza kapela, ktora uslyszalem byl Uliczny Opryszek. I od razu zrozumialem ze 2-3 piwa wplywaja znaczaco na mozliwosci wokalne czlowieka. Wiec najpierw gramy a potem pijemy. Czyli ZENADA PELNA GEBA. Wokalista slanial sie po scenie, i dosyc czesto muzyka powalala go na deski. Liczenia nie bylo- ale ja odliczalem minuty do zakonczenia tego "pseudo-wystepu". Marnowanie tylko czasu i pieniedzy. Widzialem ich lepsze wystepy. W Kaniowie -porazka na calej linii.




Nastepni byli Eye for an Eye.
Hmmmm. Czyli ciagle to samo , w coraz "starszym" wykonaniu. Jak sami podkreslaja - nie sa zespolem koncertowym - ale dla czesci publiki ciagle uchodza za wzorzec niezaleznej kapeli, grajaca swietna muze. Zapewne ich utwor moga sie podobac, a wykonanie "WARRIORS" nadal powoduje gesia skorke Wink i szal zgromadzonej gawiedzi. Ale.... chyba czas na jakies nowosci ?



Leniwiec.
No tak - tu do niczego nie moge sie przyczepic Wink . Pomimo ze ich muzyka zbytnio do mnie nie trafia - trzeba przyznac ze zagrali dobrze. Jeden z lepszy wystepow. Ciekawe dobrze zaaranzowane brzmienie , niezle texty oraz akordeon i puzon dopelniaja calosci. Mogli sie podobac. Zreszta publicznosc czekala wlasnie na nich. I mysle ze sie nie zawiodla.



Po nich wystapiali Konopians z Robertem Brylewskim.
Pare glosow typu " Robert ... napie.....aj !" pozostalo bez echa. Byli to Konopians z Robertem a nie Brylewski + Konopians.
Gdy w 1982r (lub 83) kolega pokazal mi "czarna plyte" Brygady Kryzys - uwazalem go za wyjatkowego szczesliwca. " Centrala" nadal budzi zywe wspomnienia. Ale dzis robert Brylewski jest wyjatkowo "uspokojony muzycznie". W kazdym badz razie w Kaniowie nie brylowal. Wydawal do mikrofonu jakies pomruki, "zaspiewal" 2 kawalki i cos pobrzekiwal na gitarze dopelniajac to dzwiekowymi udziwniaczami. Grali i spiewali Konopians. Wokalista dosyc wszechstronnie podchodzi do swojej profesji. Udaje mu sie nie przynudzac glosowo, pomimo tego za caly repertuar "powerem " nie grzeszy. Maja 2-3 utwory dosyc ciekawe, ale nie sa zespolem ktory porwie publike w tany czy w ostrzejsze gibanie. No moze gdyby wypic pare mocniejszych naparow Herbapolu ? Kto wie ?




Co jeszcze ?
Ochrona - wyjatkowo bezwzgledna. Fakt - jednemy łysemu sie nalezalo -ale kopac lezacego ?
Calosc zorganizowana w sposob naprawde profesjonalny -trzeba pochwalic organizatorow ( no moze poza zbyt mala iloscia WC)
Za rok - nastepny koncert ? Mam nadzieje ze tak ...
Czechtim
PostWysłany: Pon 15:06, 18 Maj 2009    Temat postu:

Blesso: A tak to jsi byl ty... Very Happy V Těšíně jsem je neviděl, ale v tom Frýdku se mi docela líbili Very Happy Kdyby zajímalo, tak tady píseň Troska z Frýdka Smile A The Neunikneš budou hrát i 30.5. v Havířově, restaurace U Šimaly Smile
Blesso
PostWysłany: Nie 13:13, 17 Maj 2009    Temat postu:

15.05.2009 Frydek Mistek - The Pierrots , The Neuniknes , Zatracena Generace , Mlety Standard

Frydek Mistek pamietam z czasow gdy w polskich sklepach ze slodyczy mozna bylo jedynie kupic ocet , a cukierki robilo sie topiac na lyzeczce cukier dodajac i 2 ziarenka kwasku cytrynowego lub wcinajac tabletki od bolu gardla Acron kupowane w kioskach Ruchu. W tym okresie wycieczki organizowane przez zaklady pracy do poludniowych sasiadow dawaly szanse na poczucie np smaku tamtejszej czekolady. Niestety czechoslowackie sprzedawczynie slyszac polski jezyk wydzielaly po jednej tabliczce tej slodkosci, dlatego moze dzis wole Wedlowska Gorzka niz Lentilki.
No ale czasy sie zmienily - Frydek Mistek tez - nawet ich rynek jakby wyladnial.
I w takich pieknych okolicznosciach przyrody odbyl sie koncert w klubie Sokolik. Miejsce ciekawe Wink . Obok malego stadionu i 50m od komendy policji. Wiec atmosfera sporotowo -grillowa panowala przed wystepem kapel. Piwo?- w obrebie 6m- 3 stoiska - "maniacy" Wink

Pierwsi zagrali i " zaspiewali " The Pierrots

Mloda kapela - ale zapomijmy o niej , bo po niej wyszli ....

The Neuniknes ....
Qrcze- przyjechalem specjalnie na nich a oni zagrali tylko 25 minut ! . Czy ktos zwracal za bilety ?! Nie Sad
Po ich wystepie w Liberte - gdzie rozlozyli mnie na lopatki swa muzyka - oczekiwalem tego samego - niestety chyba zbyt mocno pamieta sie ten " pierwszy raz" ,dlatego pomimo powera ktory drzemie w tej kapeli ich koncert byl taki sobie. Zabraklo puzonu ktory fajnie komponowal sie na "wczesniejszym " koncercie, zabraklo publiki ktora ruszyla w tany , zabraklo ....atmosfery. Bylo .. .srednio. Ekipa zaprasza na koncerty w sierpniu do Ostrawy, ale jechac na ...25 min przyjemnosci ? No nie wiem Wink



Po Nieuniknionych wystapila Zatracena Generace . Widac ze kapela jest popularna " na poludniu" . Niestety wokalnie slabiutko.Muzyczni tez jakoś "nie takoś"
Ogolnie 3 z plusem . Za to makijaz jak najbardziej ..prawidlowy estradowo. Znaczy sie ...wzorce maja dobre Wink



Na koncu zagral Mletý Standard
Nawet ciekawa - ostra- punkowa muzyka , ale wokalista wypedzil mnie z Frytka Mistka swoim glosem - z tej przyczyny nie dotrwalem do konca koncertu , i "zmywalem" sie szybko bo nastepnego dnia .... Wielka Majowka W Czerwionce Wink
Staś Drzewiecki
PostWysłany: Nie 11:21, 17 Maj 2009    Temat postu:

15.05.2009,Cieszyn,klub Panopticum-Prokuratura,Bunkier.
Super koncert.Sporo pustych opakowań po nalewkach.Urwane drzwi w kiblu i zapchane pisuary potęgowały klimat punkowego święta.Bunt.Koraliki i agrafki na podłodze.Małoletnie punki również.Piwo tanie ale i tak nikt go nie pił bo było za drogie.Prokuratura zagrała.Jezusy także.Było fajnie,że hej!
Wink
Blesso
PostWysłany: Nie 13:48, 26 Kwi 2009    Temat postu:

24.04.09 Jastrzębie Zdrój
Hjarta ; INVERSED ; Plastelinowe Chełmy ; Poltergeist

8 prezentacje muzyczne klubu Metronom.

Bez zbednego owijania.

Hjarta. czyli facet z gitara + drugi na perkusji i jeden, ktory chyba cos mowil podczas ich pierwszedgo kawalka. Mowil,a raczej szeptal - bo nie wiem czy on chcial cos zaspiewac czy moze zanucic? W kazdym badz razie zespol grajace "metalowe ballady" na gitare i beben. "Pszczolka Maja" w wykonaniu Wodeckiego przy tworczosci Hjarty to utwor trash metalowy. Widac ze faceci przygotowuja sie do roli ojcow- grajac te kolysanki swoim dzieciom osiagna niespotykany sukces. Ale, ze do tego momentu maja jeszcze jakies 10 lat -wierze,iz wyrobia sie i uderza mocniej w struny.


INVERSED - czyli mlodziez z pierwszej klasy liceum w koszulkach z napisem Metallica. Wzorce maja dobre- wiec niech ucza sie dalej. Niestety uslyszalem w pelni ich jeden kawalek. Niezly - reszte czasu ich wystepu spedzilem na rozmowie z dyrektorem MOKu w Ja-biu.



Plastelinowe Chelmy
Od razu powiem :
Smile Smile Smile Smile Smile Smile Smile Smile Smile
To jest to czego brakuje starszym osobom takim jak ja. Nie potrzeba wlaczac obrad sejmu by poprawic sobie humor wystarczy wsluchac sie w teksty Plastelinowych- sa naprawde przezabawne ,lekka muzyka powodujaca rozluznienie miesni(lepsza niz NO SPA)- dla osob z problemami gastologicznymi -w sam raz. Wokal dobrze slyszalny nawet dla tych z "ubytkiem sluchu" .Pozytywne wibracje plynace ze sceny - to anidotum dla ozieblych starych panien i kawalerow. Ci ktorym demencja starcza nie wymazala doszczetnie pamieci moga przypomniec sobie swoje mlode lata sluchajac takich kawalkow jak " U Kazika party". Trzymam mocno kciuki za sukces Plastelinowych Chelmow. Mam nadzieje ze Cycol z ekipa pozytywnie namiesza jeszcze w wielu glowach.Tego wszystkim zycze. Ich wystep oceniam na 5 . Tak trzymac !!


Poltergeist
Tekstowe i muzyczne przeciwienstwo Plastelin. Mroczne teksty i lekko dolujaca muza.
Ale trzeba przyznac, ze sa dobrzy. Swietny wokal- widac ze facet ma potencjal. Potrafi z niego korzystac. Muzycy tez daja niezle czadu.
Qrcze- pomimo, ze to nie moje klimaty i Ci faceci w skorzanych spodniach zupelnie na mnie nie dzialaja muzycznie - ich tworczosc moze sie podobac.
Niestety zarezerwowana jest ona dla wyrobionej publiczosci lub konkretnie okreslonej .
W sumie - fajne -ale nie na taka impreze.



Nadmienilem, iz mialem przyjemnosc porozmawiac z dyrektorem jastrzebskeigo MOKu. Wniosek - na orgaznizacje koncertow "przez miasto" dla mlodziezy lekko "zbuntowanej " Wink szans nie ma. Przyczyn jest wiele i rozumiem stanowisko MOKu. Od braku czasu/ludzi poprzez ryzyko, az do tego ze miasto ma ....sporo pieniedzy na kulture. Bardziej oplaca sie sciagnac ogolnie znana "gwiazde"-przyciagnac wieksza publicznosc na jakis kabaret niz bawic sie w cos o czym nikt nie uslyszy. Troche to przykre ale prawdziwe. Jedyna szansa na pokazanie sie to .... wakacyjne "muzyczne srody" - wiec jesli jakis zespol jest zainteresowany wystepem - warto sie zglaszac do "szefostwa kulturalnego " naszego miasta.


MALY PREZENT DLA FANOW Plastelinowych Chelmow:

http://www.youtube.com/watch?v=N0_bDtaYP-s&feature=channel_page
Blesso
PostWysłany: Nie 12:46, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Czas nadrobic troche zaleglosci, bo jak widze - marazm opanowal to forum Wink
TIK TAK PUNK ROCK MEMORIAŁ - Czerwionka Leszczyny (18.04.09)
TIFE TIFE, The DAMROCKERS ,BULBULATORS ,THE ANALOGS

W tym samym czasie byly organizowane 2 imprezy. Tik Taka Memorial oraz konkurencyjna prawie w tym samym miejscu, ale tylko dla zaproszonych gosci.
Zaproszenia nie mialem - wiec w lagodny sposob zostalem z niej wykopsany ale za to panna mloda "cud malina".
Wiec kto nie chcial sluchac Analogow na koncercie mogl uraczyc uszy jakze swojskimi weselnymi przebojami



OK
Tife- Tife!
Na konkurencyjnym forum "Ktos" napisal iz Paula po prostu falszuje.Hmmm . Cos w tym jest . Czasami obleci pare zakresow powyzej dopuszczalnej normy,czasami zbyt mocnym(glosnym) akcentowaniem poszczegolnych partii tekstu chce zniwelowac braki warsztatowe a czasami faktycznie zespol gra swoje a Ona spiewa swoje. Ich wystep nie zrobil na mnie takiego wrazenia jak ten z Liberte.Tutaj bylo malo-soczyscie. Ale przed Zespolem zapewne dluga droga- wiec na pewno bedzie lepiej. Muzycznie sa naprawde dobrzy- kwestia tylko dopasowania calosci. Trzy z plusem - w ocenie dac moge .



The DAMROCKERS
No tak. Kaszubska gwara calkowicie niezrozumiala. Muzycznie - qrcze -SLABO !. Jak dla mnie przecietniaki. Takich kapel mowiac szczerze jest na peczki.Nic ciekawego . W miare melodyjny utwor "Jada do miasta" na koncercie jakos takos " plasko "wypada .Wokalista jedzie tylko " na jednym biegu". Eee - myslalem, ze to bedzie jakies novum z polnocy kraju, a okazuje sie ze na poludniu ludzie graja tak samo Wink . Mocna trojka w ocenie i nic wiecej.


BULBULATORS
Czyli standard. Wiekszosc wie jak graja- bo graja przewaznie .....dobrze. Do niczego nie mozna sie przyczepic . No moze oprocz .....wizerunku scenicznego. Nie znam Iglaka - ale pewnie gosc wyjatkowo inteligentny. Niestety na scenie Kamienna Twarz. Pare podskokow przy mikrofonie , rozlozenie rak w ksztalcie krzyza i ..haslo typu " odsunicie sie spocone chamy" - to wszystko niestety na co mozna liczyc. Przez caly koncert zadnego usmiechu. Nawet gdy Gruby walnie grub-ianskim dowcipem w stylu " ej - qwa- wylacz ten ultrafiolet-bo mi lupiez widac"-mawet okiem nie mrugnie. Szkoda, bo gosc moglby nadac troche smaczku ich wystepowi. Kontakt z publika bylby jak najbardziej wskazany. Potencjal w tym wzlgedzie na pewno ma. Ale moze tak wlasnie ma byc ? No i powinien popracowac nad kondycja. W koncowce koncertu lekko oslabl-ale to pewnie kazdego wokaliste dopada. Czworka z plusem.


THE ANALOGS
Hmmmm. Inz. Mamon jednk mylil sie , mowiac ze podobaja nam sie piosenki ktore juz znamy. Na tym koncercie dobrze znane kawalki "wypadly" dosc slabo. . Wokalista jezdzil po swoich strunach glosowych jak po "nienastrojonym grzebieniu". Raz wjezdzal na cienkie zabki a drugim razem jezyk zostawal mu w w szczelinach powodujac niezrozumiale charczenie. Widzialem ich juz 4 razy i chyba jednak ... wiek robi swoje. Wiek moj oczywiscie. Jestem juz za stary na nich


Reasumujac ......tego samego dnia w Ostrawie grali The Neuniknes- moze tam mialem pojechac ?

Ps
foty - wyjatkowo nieudane :

http://picasaweb.google.pl/Blesso.PL/CzerwionkaLeszczyny#
crasher
PostWysłany: Czw 20:54, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Problem z dźwiekiem na koncertach to norma... we wszystkim, na moim aparaciku tak samo.
pozdro

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group